Prywatnie
Jestem mężem, ze stażem dokładnie tak długim jak ten zawodowy, ojcem trzech córek i dziadkiem rosnącego grona wnuków. W domu od zawsze były psy ras mieszanych i przyjaznych. Wśród zmiennych na przestrzeni lat zainteresowań, dominują sportowe – niegdyś snowboard, siatkówka, konie, a ostatnio nartorolki, rower, kajaki górskie oraz turystyka motocyklowa i motocyklowy offroad. Lubię dobry kryminał do poduszki i muzykę "tła" do pracy. Bliska mi jest też piosenka turystyczna i imprezowa, którą chętnie śpiewamy przy gitarze z sąsiadami z naszej wiejskiej ulicy Rolniczej, gdzie zamieszkałem przed laty, emigrując z dużego miasta.
ŁÓDŹ
Najważniejsze miasto mojego życia to Łódź. To tu się urodziłem i tu przeżyłem pierwsze trzydzieści z górą lat życia. Myślę o tym mieście przede wszystkim przez pryzmat miejsc skupionych blisko Centrum i położonych w promieniu zaledwie 1-2 kilometrów. Jedynie by odwiedzić groby bliskich, muszę jechać w odleglejszy rejon Łodzi, na tzw. cmentarz "Stary", gdzie spoczywają moi przodkowie, w tym Ksawery Lesz, który przywędrował tu z rodzicami z Badenii w połowie lat trzydziestych XIX wieku oraz jego syn, a mój pradziadek Józef, urodzony już w podłódzkim Rokiciu, którzy zainicjowali polską gałąź mojej rodziny po kądzieli.